sobota, 15 lipca 2017

Pogrzeb

Wracam do Polski na 2 dni na pogrzeb.

Mam nadzieje że mnie wpuszczą do Hameryki z powrotem. W zasadzie wiza nie jest wizą, tylko promesą wizową, więc jest jakieś ryzyko, że mnie nie wpuszczą przy powrocie i zawrócą w Bostonie. Nie spodziewam się, ale głupio by było.

Wezmę przetłumaczone świadectwo zgodnu, żeby ci goście od wpuszczania uwierzyli, że bajek nie zmyślam przy wjeździe.

Na lotnisku w Bostonie nieźle karmią.
I dobrze mieć pustą butelkę na wodę - pustą można przenieść przez kontrolę bezpieczeństwa. Potem napełnia się ją wodą z "poidełek". I mam co pić nawet jeśli w sklepie byłaby droga, albo duża, albo sklepy były zamknięte.

Poidełka są takie jak u nas. Trzeba przycisnąć guziczek i woda sika w górę, można się napić bez dotykania kranu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

NIEZŁA SKUCHA ZAĆMIENIOWA

Gadałam z jednym takim gościem z autobusu. Dziś podróżowałam Greyhoundem - taka tania linia. Gościu nie wiedział, że jest zaćmienie. Nie wie...