środa, 5 lipca 2017

JEZIORO PO AMERYKAŃSKU


Byliśmy dziś nad jeziorem. Miałam okazję zobaczyć jak wygląda piknik po amerykańsku. Przygniotło mnie...
Wielki kraj, mnostwo lasów i pustych miejsc, przyroda aż kipi, kojoty i niedźwiedzie podchodzą pod dom, wielkie parki narodowe - a tu... kupę ludzi stłoczonych na jednej małej plaży, siedzących sobie na głowach, wrzeszczących... o bosz... Czemu tak?!

Nie wiem czemu. Uciekłam, jak mogłam najprędzej na spacer wokół jeziora. Cicho, pusto, tylko niesie się głos z tego skupiska ludzkiego. Śliczne jezioro, czyste, pachnące, z lasami na brzegach i widokiem na góry.  A na plaży - molo w Sopocie w najbardziej zatłoczonym wydaniu. Ała..

Sapcer wokół jeziorka w następnym wpisie.

TEraz zdjęcia. Na początku filmik, lepiej oddaje atmosferę miejsca. Jeśli się komuś się wolno ładuje, to poniżej na zdjęciach też trochę widać.












Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

NIEZŁA SKUCHA ZAĆMIENIOWA

Gadałam z jednym takim gościem z autobusu. Dziś podróżowałam Greyhoundem - taka tania linia. Gościu nie wiedział, że jest zaćmienie. Nie wie...