Sfotografuj zwyklą ulice i ludzi - prosi mnie zwykle moja Mama ilekroc gdzieś mnie wywieje na inny kontynent.
Bardzo prosze. Oto Nowy Jork, I to samo centrum, Manhattan. A konkretnie park. Na Manchatanie. Teraz rozumiem czemu hamerykańscy turyści tak sie zachwycają Warszawą. O Boże.... Park.... Chudy rządek drzewek wokół trawniczka. Kupa ludzi. Głosno jak cholera, ruch uliczny wokół, ogromne budynki przytłaczają, a zmieniają ulice w ciemne, głośne tunele. Najmarniejszy nasz park jest lepszy niż to.
Mam tu tylko przesiadkę, a już sie naoglądałam. Hałasn i tłum jakby krzyżował Marszałkowską z odpustem. Dobrze, ze dziś przynajmniej bez upałów. Jajo można znieść i tak.
Oby chmur na zaćmienie nie było. Dziś mogą być.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz