czwartek, 22 czerwca 2017

Godzinkę w Paryżu poleżeć.

Naprawdę leżę. Mam przed sobą 8-godzinny lot, a już jestem zmęczona.

Znajomy podróżnik powiedział: jak zobaczysz 3 lotniska, to już wszędzie dalej jest tak samo.
Coś w tym jest. Tel lotniska faktycznie podobne. Wszędze beton, dużo betonu, zwykel są szare, chyba że któreś zaszaleje i strzeli sobie kolorek na niebiesko, albo w insze wzorki, ale co by nie robił, to nadal jest wielka płyta lotniska, i wielkie betonowo-metalowe hale. 

Zaczyna mi się chcieć spać. w końcu już 7 godzin w podróży, mimo że na razie samego lotu było ze 3 godziny. Jeszcze z 10.

Podobno zniesiono rooming i można dzwonić w Unii jak po Polsce. Miło. Przetestuję. Na razie testowałam kartę do płacenia, tylko że w Unii to złotówkową - i zadziałało, mogłam zjeść obiad.

Samolot przed moim jest opóźniony, ale chyba właśnie zaczęli wsadzać na pokład. To dobrze, bo do mojego zostało trochę ponad godzinę, a to duże samoloty i wsadzenie ludzi do tych latających puszek zabiera jednak trochę czasu. Przy dużych samolotach to i ze 45 minut. Za chwilę zrobiłoby się już ciasno z czasem dla mojego.

Póki jeszcze nie muszę wsiadać, wyprostosuję nogi i leżę. Potem będzie dużo godzin siedzenia.
NAstępny mail powinien już by z Hameryki, chyba że jakaś skucha będzie.



1 komentarz:

NIEZŁA SKUCHA ZAĆMIENIOWA

Gadałam z jednym takim gościem z autobusu. Dziś podróżowałam Greyhoundem - taka tania linia. Gościu nie wiedział, że jest zaćmienie. Nie wie...